niedziela, 22 listopada 2015

Krótkie podsumowanie sobotnich meczów


REAL MADRYT 0:4 FC BARCELONA

Chyba nikt nie spodziewał się takiego pogromu podczas wczorajszego Klasyku. Barcelona gładko pokonała Królewskich 0-4 na Bernabeu. Gra Realu Madryt była po prostu słaba, a napastnicy nieskuteczni. Media na ekipie ze stolicy Hiszpanii nie pozostawiły suchej nitki. "REAL-ny kryzys" czy "Królewscy w ruinie" to tylko niektóre tytuły gazet.
Warto dodać, że takie zwycięstwo drużyny przeciwnej miało miejsce ostatnio w grudniu 1990 roku. Na Bernabeu przyjechała wówczas Osasuna Pampeluna. 3 gole dla przyjezdnych strzelił Jan Urban.
Rzeczą niezwykłą było też tak zwane "standing ovation" dla Andresa Iniesty, który opuścił boisko w 77'. Ostatni raz kibice Królewskich oklaskiwali Ronaldinho, 10 lat temu. Obok Luisa Suareza, Neymara czy Iniesty najlepszym piłkarzem gości był Claudio Bravo! Kilka razy świetnie zatrzymywał piłkarzy Realu Madryt i to dzięki niemu Barcelona zachowała czyste konto. O ile początek meczu był dla gospodarzy obiecujący (jak zwykle ruszyli na rywala z niesamowitą furią) to kolejne minuty zaczęły ukazywać ich słabość, a także nieporadność w obronie. Prawdopodobnie ten mecz zakończy karierę trenerską Beniteza na Santiago Bernabeu.

MANCHESTER CITY 1:4 LIVERPOOL

Z półwyspu iberyjskiego przenosimy się na Wyspy Brytyjskie gdzie rozegrał się inny wielki mecz. Manchester City kontra Liverpool. The Reds wygrali 1:4 .Wynik był już niemal rozstrzygnięty po pierwszych 45 minutach. Wielu fanów piłki angielskiej spodziewało się świetnego widowiska i wielu bramek. Większość osób stawiało na wicemistrzów Anglii, jednak Jurgen Klopp i jego drużyna zaskoczyła wszystkich! W pierwszej połowie wynik brzmiał już 1-3. Kluczowa była współpraca na linii Roberto Firmino-Philippe Coutinho. Mimo, że piłkarze z niebieskiej części Manchesteru lepiej weszli  mecz to już w 7 minucie musieli wziąć się za odrabianie strat. Na ich nieszczęście piłkę do siatki wpakował Eliaquim Mangala! Ten moment był kluczowy dla meczu i mocno wstrząsnął podopiecznymi Manuela Pellegriniego.Już do końca pierwszej odsłony meczu na boisku istniał tylko jeden zespół. Dwaj Brazylijczycy z Liverpoolu robili z defensywą City, co tylko chcieli. Asystowali sobie nawzajem i strzelali gola. Pod koniec meczu swoje trzy grosze dołożył jeszcze Martin Skrtel, który ustalił wynik meczu na 1-4. Jedyną bramkę dla błękitnych strzelił Argentyńczyk Sergio Aguero.

JUVENTUS 1:0 AC MILAN

O ile w poprzednich meczach padły co najmniej cztery gole to w hicie włoskiej Serie A padła jedna bramka. Zwycięski strzał dla Juventusu wykonał Paulo Dybala w 65 minucie meczu. Obie drużyny nie zachwycały ale to Stara Dama wywiozła z San Siro 3 punkty. Przez większość czasu Juventus nie potrafił znaleźć sposobu z pokonanie szesnastoletniego Donnarumma. Jednak w drugiej części spotkania gracze z Turynu przeprowadzili składną i szybko akcję. Paul Pogba przerzucił piłkę do Alexa Sandro, Brazylijczyk dośrodkował a młody Argentyńczyk mocnym strzałem z bliskiej odległości pokonał bramkarza Milanu.
Dla bramkarza Juve był to szczególny mecz. Bowiem 19 listopada minęło 20 lat od debiutu Buffona w Serie A. Buffon swoje pierwsze spotkanie zagrał w 1995 rok, przeciw Milanowi i również zachował czyste konto.

SCHALKE 1-3 BAYERN MONACHIUM  

W hicie niemieckiej bundesligi Schalke podejmowało Bayern. Mimo,że przez ponad 50 minut gospodarze utrzymywali bezbramkowy remis, to w końcówce podopieczni Pepa Guardioli pokazali klasę i udowodnili swoją wyższość. W poprzednim sezonie obydwa mecze pomiędzy tymi drużynami zakończyły się remisami po 1;1. Również w sobotę zanosiło się na podział punktów, ponieważ po golu Davida Alaby, zdołał bardzo szybko odpowiedzieć Max Meyer. Aktywy na boisku był Robert Lewandowski, który na nieszczęście Bawarczyków ustrzelił tylko słupek. W drugiej połowie meczu Schalke momentami miało dużo do powiedzeni, a jeśli to Bayern atakował to miejscowi prezentowali bardzo dobrze zorganizowaną grę w obronie. Bayern nie zachwycił, ale nie można też powiedzieć,że wymęczył wygraną. Obrońcy tytułu mają już 8 punktów przewagi nad ekipą z Dortmundu.


Serdecznie zapraszam do lajkowania strony na facebooku: https://facebook.com/trzypiecdwa/

7 komentarzy:

  1. Przyznam się ,że raczej nie oglądam meczów piłki nożnej w telewizji, ale pomysł na post jak i na blog jest świetny. Na pewno zainteresuje to chłopaków :)

    Pozdrawiam SharpeeE ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie oglądałam tych meczy, ale słyszałam wiele zwłaszcza
    o porażce barcelony. Moi znajomi im kibicowali.
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł na bloga! Pierwszy raz taki widze :) osiągniesz duży sukces z blogiem :)
    Pozdrawiam!
    https://dziewczynawczarnymkapeluszu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogolnie to nie oglądam meczy, ale moj brat, pewnie podobnie jak inni chlopcy, chetnie zagłębiłby sie w lekture twojego postu. Swoja droga bardzo ciekawy pomysł na notkę. Nie spotkalam sie jeszcze nigdzie z taką!
    written-by-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny post, pierwszy raz sie z takim spotykam :) ogolnie nie interesuje sie sportem az tak, ale ten post mnie zainteresowal!

    http://shawtyqueen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń